Piekło - Strachy na Lachy, w empik.com: 44,99 zł. Przeczytaj recenzję Piekło. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Get the Strachy na Lachy Setlist of the concert at Klub RE, Kraków, Poland on March 4, 2004 and other Strachy na Lachy Setlists for free on setlist.fm!
Find the song lyrics for Strachy Na Lachy - Top Tracks. Discover top playlists and videos from your favorite artists on Shazam!
Fast Money. Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz konta? Zarejestuj się! 5 komentarzy emerel Plus Bardzo fajnie Ci to wyszło. Świetny duecik. Bardzo dziękuję za zaproszenie. Troszkę nie moje klimaty, ale pomyślę o dołączeniu 🤭🤭🤭 ściskam 🤗🤗🤗 +1 Odpowiedz 2 tygodnie temu mafarello Plus @emerel oj tam, to tylko zabawa🙂🤭🤗buziaki kochana 🤗 +1 Odpowiedz 2 tygodnie temu emerel Plus @mafarello kusisz, kusisz 😛 hehe, pozdrawiam 🙂 Odpowiedz tydzień temu mafarello Plus @emerel kochana hihi 🤗🤗🤗🤗 ja czekammmmm 🥰❤ Odpowiedz tydzień temu madmateusz Plus Alez prosze do uslug 😉 Jak cos potrzeba czego nie ma to mowic prosze 😉 +1 Odpowiedz 2 tygodnie temu Brak komentarzy
wiersz dedykowany... - collage... (dla...) - (po) - troszku... - żartem - pól serią21. 10. 03. - - - 13: 50. ( to jest ciągle jeszcze - 'w trakcie' - jest w robocie. - ale muszę, - bo - sprawdzilem - na pewno taka jest: jadę szukac Słnecznej ulicy (takze nr. - podobno znam) - okaze się.. - (na miejscu) - "czy to jest - ta ulica. - i - czy to - ta dziewczyna - i... - czy to jest - ten - dom?..") Strachy polskie stasiek wielanek - Polesia Czar: Ja – As! - As – Pik! - biję. - Biję – Krola Kier. - Biję go! - lewa - ja... - {'ja'} - lewa - jest! - ('bitka'): biję GO! (wow:):):) biję Go (- we wszystkim) – na głowę. - bo ja – jestem asem... (– 'asem'... - 'pic'.) Moj – Pan (w kartach) – w pokera? - czy?.. - jdnak w bridge'a?... (– zwał - jak zwał) – trzyma mnie – jak swoją kartę - przy piersi... (- przy piersi?) Przy Orderach!!! (poprawia mnie...) - (baranie!!! - przy Orderach!!!) - i... – tuż – obok - pod kciukiem – lewej dłoni (bo nie mańkut on) – wiec własnie tak – trzyma on - on ma - moje wsparcie (– moja radosna dama caro) – z decoltem, - takim (decoltem) że aż!.. - i - że - "ACH!" - (- to moje wsparcie – i dla mnie... - bo ja tu gram!... bo – wiadomo - że JA... (– as pic) – piersze skrzypce? - nie calkiem: jestem - tylko asem! - asem winnym... - a ona – to własnie ona jest damą – dla mnie... (nie! - nie... - "uparł się cham – i mu daj") – bo to ona jest tylko - njawazniejsza. - dla mojego znaczenia – dla mojej gry. - a to jest Wielka Gra. - naprawde wielka gra... - o zwyciestwo!... a ona - tak bym chciał... - a jednak - to znaczy wiele... (- czasami) - bo - czasmi... - chciec- to móc. Dama Caro - w kolorze - zwanym - "buła" - vel... - "dzwonek!" - bo to dla mnie jest (- tak marzę) - że to dla mnie jest tylko. - tylko dla mnie jest - Ona... - (Ewa!) - bo ona jest - słodka jak chleb... - w sumie... - to nie wiem o co. - jednak... - poszło. (!!!) jestem w umie - jedynie asem do gry. - nie moja sprawa – i nie moja glowa. Ja jestem jedynie kartą. (czyli - -"Mocną Kartą" - czyli... - winnym asem – rozmarzonym o niezwyklej dla mnie damie... z caro!.. - czyli - dzownek! (i - zaraz - będzie... - aut!) - ona – to jest... - to jest - dopiero... – 'to jest dopiero mocna karta' – mysli – ten na przeciw – chociaz decoltu w ogóle nie zauważylem. - więc... - co tu jest w ogóle grane. W co ona gra? i czym ona niby gra? - i o co? - tak! - ona – chyba w ogóle nie gra... to - (nie tylko dla tego z 'naprzeciwka') - to w ogóle niepojęte... - bo... - no to - po co to wszystko? - i o co tu (- do... - k. n.) - o co u chodzi? - tak – chyba pierwszy raz – zauważyłem u siebie - takie cóś... - "takie cóś" – we mnie – take cóś – co to wogle to niechce grać - jednak jest! - no – klops! - kompletny klops! - staje się – jedyna! - kartą... - wiec najwazniejsza... - tą kartą – w grze... (- "cholera panie...") co robić? - gubie sie ( z rozmyslem) - w marzeniach. O – Mamma mia! (- Ten na przeciw) – mysli... (- czuję to...) - dama caro – "ta istotna – czy on ją ma – czy ten - drugi... - obok." - A mi – jedynie zapiera dech - "ten decolt - Jej" – damy... - (damy caro) bez decoltu. - no... - nie wiem! - niczego nie wiem! - chyba w kurteczce – ale... (była) tak - chyba w niebieskiej... - ale na pewno... - to - chyba nie. – ale - była. - nie! - nie "moja - 'była'" - więc - jest. (logiczne) - in somertimes... - czyli (- 'czasami'?) - nie wiem. Wzystko jedno! - moze być nawet decolt! - wszystko jedno – moze być w sukni – w spodnicy tez – i moze być - bez - lub - decolt do samego pępka – lubo bez guzików! - albo do samej zemi. aby nareszcie - to była ta - z jej dekoltem - nie-widzialnym - z tym jej dekoltem (a możemi sie tylko wydawało?) - z tym jej decoltem - do samego Nieba - w kolorach oczu... - lila-róz? - Nawet od pasa w dól. moze być piękna. - tak! - moze być. nie musi. - To nie ma znaczenia. Wszystko ma zanczenie! - i Sąd Ostateczny - też!(- ma znaczenie). - byle by była. (choćby ta.) - Wystko jedno. - i w spodniach tez. - nie! – nie wysztko jedno. i - nie mówię - póki co, że "tylko ta" - bo... (póki co) – to jej w ogóle jeszcze nie ma... - a chciałbym... (żeby byla.) Wlasnie ta... - nie wiem dlaczego?.. Boże! (- stwórz ją) - TĘ JEDYNĄ!.. - dla mnie? - ("tak!" - "chcę.") (totus Tuus!) wcale nie jestem pewien – i nie! – wcale nie upieram się... - jak cham. - dlaczego? Bo jak nie ma mojego płaszcza – to nie ma! - i chocbym się uparł - jak powie, że nie ma – to nie będzie. i - nawet On go nie stworzy. - i Ona bedzie miala rację. - przed kazdym sądem! Wczoraj... - mój Pan (ten od kart) - (no – ten, co mnie ma – w ręku – i – Ją ma – pod kciukiem) postawił pasjansa. Bylem tam. {no i... – huk!!!...}: - i dzisiaj... – zbieram gorzkie owoce. nie odnalazłem jej. - wczoraj... i - co? - mam się nie cieszyć? - - więc – kuźwa... - - - - ciesze się! - bo co mam zrobić? - pojadę! Tak – kuźwa! – ciesze się, ciesze się... {- że jestem!} - Chociaż... - czy cieszyc się? - tak naprawdę?.. - to – to ja nie wiem... bo i z czego? - i... – Tak! - kogo o to zapytać? - Kolegę? ktorego z 'kolegow'... - ? - ktorego Profesora? przeciez kazdy kogos - ma!!! - więc - to.. - to są - kuźwa - { tacy kledzy!} co im wisi!- (bo mają!) 'tacy znawcy' - co mają! - no-tak!... - więc ... - (?) - (więc) - im to - wisi. - a siostry? - siostrzyczki (mojej pielęgniarki) – wiadomo, że pytał nie będę... - bo jest. - no - po prostu - jest (- czasami) - jest babą - Kobietą jest! (- czasami) - Niestety. (zawsze!!!) - Ojca – (ani ja – ani ty – ani – on - ani - żadna ONA...) – NO - też nie zapytam. (stary chłop!) - wiadomo... (- 67 lat.) (ewuniu... - naprawdę - i - W DODATKU... - ewuniu) - jeszcze... - nieukonczone:):) no nie zapytam... - bo - bo nie ma go. - zresztą – jak zwykle... - każdy miał (i ma) wieksze – trudniejsze... - swoje pytania i problemy. – A - on - (Tata Moj) - (znaczy) - czasem – także do mnie... miał (i pewnie - ma) kłopoliwe i trune pytania . – A – gdy odpowiedz jest – "trudna?" – bo – bo np. - no – wyskoczylo coś nagle ( z Trudą we łbie) – na dwa tygodnie w drodze po zapalki... - no to – jest problem. (a - i - owszem...): (– sąsiadka miała telefon.) - no i co miał człowiek powiedzieć? – że trzy dni szukał? - a potem - jeszcze półtora tygodnia? {zazwyczaj} - (- aż do Niedzieli.) że szukał... – czego? (- tego...) -"czgo nie zgubił?"- no bo... - (bo nie da się - kuźźwa! – tak - raz na zawsze...) (- ani zgubić – ani znależć) - no - np. - swojego{?} 'ogona'? - no - jak to zgubić? (- szczególnie - gdy nia ma się – nic...) (- oprócz.) - włąsnie... A - czy dogonił? - kiedykolwiek... - Choć raz - czy znalazł? - zawsze! - jedynie - tudne pytania... - odnalazł - (po odnalezieniu) - się... - tak Moze głupio – ale, czasami – sam z siebie i bez pytania – cieszę się. Cieszę sie – tak głupio – bo... - tak naprawdę – to nie ma z czego. - Ale... – czy lepiej mi będzie, jak się nie będę cieszył? – no... – np. - gdy... – 'gdy - np. sie przestanę cieszyć'? - Zyję! (- to wszystko.) – "kijowo" - ale żyję! (prawie że... - "na pól gwizdka") - tak - ("- tak się kaszle!!!") - a to juz coś... - choć to coś – to niby że to jest – lub ma być... – - ha- ha... (- 'hawno') warte?. no to co? - i tak się cieszę! - bo jesteśmy – cudownymi dziećmi. - i huk!!! - Dzieciakami ulicy, dziećmi arbatu – i dziesiątej awenue. Dzisiaj jesteśmy tęczowi – kiedyć kolorwi: czarni – biali, - chociaz kolorowi - to byli tylko czarni... - (bo Murzyni - to wiadomo - zawsze z szacunkiem) - i z wielkej litery - a moze i ultra-maryna... (- latinos...) - i pewnie to nie byoło normalne - bo dlaczego biali to nie byli kolorowi? - ale to sie okazało dzisiaj zupelnie nienormalne... - bo niby dlaczego nie mozna - kogoś - po mordzie sprać? - ze niby co - ze on biały? - a biały - to niby co? - biały - to jakies ma być L-4 od bicia - ubezpiczenie? - zwolnienie lekarkie? - ups!!! - przepraszam - (czy tu...) - biją? - poniosło... więc... - dzisiaj... (dzisiaj!) jestemy poprawnie czyli - dokumentnie -pomieszani... {- to się mowi - "coctaile"!) - żaden bełt – zmieszani... i zakręceni (-a'lla Śło-ik!) - zrownani... z brukwiami 'Brooklinu', z palmami Miami... albo - zbrukani poziomem plazzy ( w ramach plazmy i blotek z banku) - albo... – najczęsciej – tak jak u nas - i na mój nos tylko... - mamy być! brukowcami - tych - 'niewypindlonych' -"blyskawic polskich" o niewyparzonej gębie - lub tych - 'psychoseksi' - "alla - psychomajak" libo - "szPan" (- swojej) - (- "psychodajki"...). I - podobno - majakowski - przeczuwał to - a lenin - przewidział! - i to dla tego - lenin - zmarł! - na syfilisa - a majakowswski... - podobno - powiesił się czy jakoś tak - żeby tego nie zobaczyć - bo on - 'poetą był' - i błyskawic polskich się bał. pomieszani jestesmy z poplataniem: nieliczni – pamietają o majdanie ( - choc wielu – jedynie dzięki Dodzie) - z jej męzem - w anegdocie - moze niezbyt - ale jednak - bawilo - kiedy 'Majdan mial zbierac swoje "zabowki"' - przy okazji wzajemnego rozstania. - a Sierpien – wiedomo – moze i dobrze – dla mlodych – to wakacje... (i dla mnie wciąz – takze... - ale - i tez) – mimo, ze nie stać.:) - Cava!... – nazwa - okej – w istocie: rzeczywistość – rozpoczeta przed dwudziestu laty (byłem moze – raczej z koniczności - przed dziesięciu) – i to takze jest rzeczywistość... (- że nie zuważyłem...) – kiedy podmieniono Uniwersal – na inny – ze szkła. Stoimy – na Rondzie de Goulle'a - marzę sobie tak tylko... że... (z Nią - tak – chcialbym tak - tylko pomarzyc...) – na "rondzie palmy": wyrosła! – wyrosa mimo wszystko - i czasami wyraznie – niemal jak katus - wbrew!. - - i jest! – bo – jest...: ( a najpierw – calkiem niemal nie tak) - a w końcu... i – "nareszcie!" – normalna już... - palma! - nasza (i moja takze) - warszawska - w poblizu. - Po prostu – w Alejach!... - (bądź - co bądź) – od urodzenia – lub - od pierwszego... poznania... - az - do! - o samej... (ach - z Nią! - pomarzyc - niekoniecznie pod Palmą...) - choćby w szwecji... - w "Jerozolimskich"... - naprawdę - bardzo... - no (polubilem) - w koncu? ją. - TĘ - palmę. - i to juz nie jest... - fata- morgana. - jednka - ona! - naprawdę - jest! - juz jest! - PRAWDZIWYM SNEM! - a – dalej – w przeciwna stronę (a moze jedynie nie po drodze) – kto to wie – i kiedy? – po drodze... - "Melodia"... (czy... – bo znowu byla – ale - czy jeszcze jest?) - i - te - takie tam – różne dawne pod - zlikwidowanem! (- muchomorkiem) – co to pod grzybkiem się zwał - po kiego? (ha...) - ha- ha -ha - to ja tego nie wiem – a i zupelnie nie mam pojęcia – na jakie on był pokuszenie – i dla kogo? - powiedzmy... - "toaleta – gratis". - dla kogo? - gdy widomo, ż...e - nie ma gratis... - i dla mnie... - patrząc w stronę mostu - od strony palmy (dzis) - na lewo... - to był – niepozany – a jednak – zupełnie... Nowy Świat: wtedy... – Blicle, Piotruś... - z czarną kawą - juz (bylem) - z okazji malczewskiego - w narodowym - nie taki sam. - Czy ten sam? - tego nie wiem... - czy w ogole jeszcze jest – jakiś czarny Piotruś. - wlasnie z czarną kawą – w biegu – a jednak bez pospiechu – oparty o wysoki blat – z papierosem – a jakze zawsze – (nie upieram się - ale...) -ale?.. - bo wolno było.... - Na stojaco, - w sam raz – gdy autobus za dziesiec minut. - jak na życzenie – kawa – w drodze – i po drodze. na Uniwersytet. - przypadkiem - zwłaszcza dla mnie – w sam raz – bo mialem – daleko – wszędzie daleko... - bo za dzisiątym przejazdem – ale... - blisko - znacznie blizej... (- jedynie...) - do Mrozów, Tluszcza i Wołomina. - Pociągiem PKP - podmiejskim... – o ile dało się wejść... - zimą zwłaszcza. Powróćmy... - jednak!.. - do - "do... - Hymnu!" (- "wróć!") mówimy... – różnie: - gutten tag! - 'hello!' nie wszedlem tam. - NIE WSKOCZYŁEM... - i nie przeszedlem... - ani wzdluz – ani... "- w szerz..." - jednak znam - (jedynie ze słyszenia) - więc i z autopsji (i z lotniczych zdjęć...) - tylko trochę - w delikatnej podczerwieni... - ale jednak... – jednak... - moze i znam – bramę brandenburską... - kremlowski mur (z autposji...) – i bruklinski most... - niezupełnie... - i – niecalkiem zupelnie... - jak chinczyk. (- znam.) - jedynie to... (- szto) (czewo nie uwidieli... - głaza.) powiem jej – tylko to – i tylko tyle... - "nie lękaj się!" Bo to ja... - TO JA - wcale nie jestem pewien – i boję się powiedziec jej - nawet... – "bądź zdrowa!"- w obawie... (bo tak to jest) że... gdy powiem jej (- to...) - i juz nigdy – Jej... że już nigdy jej... - nie zobaczę. Ale – i tak – będę tam. - w niedzielę - w Woskrisienie! - Bo najwazniejsza jest Słoneczna ulica... - w niedzielę... - bo nie ma jak ( i nie bylo jak – aby wcześniej.) A reszta – jest – (cały ciąg dalszy) tylko dla mnie. - i dla Niej - nie bedzie milczeniem – to co ma być. – Bo nie wiem – co jest – tam - ale - póki co najpieknieszą nadzieją jest – nawet. - nawet nie ona! (- bo rozmarzać się nie chcę...) - nie Ona nawet! – ale – póki co - sama tylko - Jej... - Słoneczna ulica – nr... ( a reszta – to dla mnie jest tylko) – i Ona – tam jakakolwiek... - ale ( – ta sama...) nawet nie dla mnie... ale – prawdziwa. - i - Ona – ale... - choćby w tym – aby była w tym – Prawda: ul. Slonezna- nr... - i – ona – jakakolwiek – ta sama – Prawdziwa – tam. To juz będzie – Najwieksza Prawda – dla mnie... choc co tam jest – i czy wogole jest – tego nie wiem... - w Kobylce – dla mnie po drodze... – SKM... w sam raz – do Niej... będzie zawsze - najblizej najpiekniejzym pociągiem – z najpięknieszym kamykiem nadziei. - wystarczy – aby – cokolwiek... - jakakolwiek Prawda – była Tam – i w Tym. Nie musi nic. - wiadomo: onanie musi nic! Nie musi nic być – nic stac się. Tylko to: Adres... - Prawdziwy... (- z nią – dla mnie... - i... od Niej - i - do Niej) a... (- to juz bywa - ogromnie wiele...) ale - jesli... - na dluzej... (- i z Nią!..) - to juz bywa - prawdziwe szczęscie .......................... Bud' zdorow! - wiktorze. - Nie boję się: uwierzyłam. to moj adres – i bedę tam – jestem... - a co będzie? A kto to wie... - uwierzyałam... - także w uczciwość... a jaka to bedzie historia? - kto znajet... - nie zyjemy... dla zapisywania kronik – ani dla pomników zwycięstwa. ...................... (przyjedź!) – podmiejskim. - do siebie. przyjdź! pojdziemy... - marzeniami... – ku sobie. sks? - moze i tak... - ale – to tylko ja... (SKS!) szalony! (- podobno od zawsze – szalony) – jednak – jesli tak – skm-ką do niej? - do mnie. - to... moze nareszcie... - to my. ( a nie - znowu - oni) .......................... (kocham cię!) - wiec... - bądźmy zdrowi. czasami to ogromnie wiele. ......................... a w rzeczwistosci... - czasami?.. - to – WSZYSTKO. - i bywa... (takze) - na zawsze. - choc- samotnie... - to bywa - i nic. 01/02. 10. 2021 r. kabaret - z życia wzięte: CZESŁAW NIEMEN - DOMEK GEZ ADRESU (tylko - chyba Panu Czesłwaowi głos - 'odebrało' - albo komus rozum) - ale u mnie - spoko: CONSTANS. ale - jakby co - Tak! - popatrzec przecież można. - GRATIS - dla nas zawsze:):) 856922 i już chyba lepiej. moze i Nahorny na choć za to głowy bym nie dał, że to on: - wiadomo... - chleb po 4 - tak panocku... - a jeść się chce. THE BEST OF NIEMEN - 1979:
Miłości propaganda jak czysty tlen wysyłam znak z helikoptera Miłosna kontrabanda mój złoty sen strzałą przebita grypsera Do ciebie są te słowa Kraków i Częstochowa Kwadratura koła Ja i tak zawołam: Kocham cię kocham cię kocham Cię Ja kocham cię kocham cię kocham... Chcę być przy tobie blisko Z bliska patrzeć ci w oczy Chcę cię dotykać Chcę cię całować Kocham cię kocham cię kocham Cię Ja kocham cię kocham cię kocham... Miłości propaganda jak czysty tlen wysyłam znak z helikoptera Miłosna kontrabanda mój złoty sen strzałą przebita grypsera Do ciebie są te słowa Kraków i Częstochowa Kwadratura koła Ja i tak zawołam: Kocham cię kocham cię kocham Cię Ja kocham cię kocham cię kocham... Chcę zdjąć z ciebie ciuchy Utonąć w twoich włosach Chcę mieć ciebie całą To i tak jest za mało... Kocham cię kocham cię kocham Cię Ja kocham cię kocham cię kocham... Are you sure you feel the real The real thing I hate All the good things all the bad things That’s all belong to us Our story is a simple story We are walking on the border line
strachy na lachy hymn miłości